Sposób na dziecięcy bałagan!

Maluch rośnie, zmieniają się jego potrzeby. Nagle okazuje się, że przestrzeń łóżeczka to za mało. I tak jak ubranka robią się za ciasne, za ciasny okazuje się też Twój dom czy mieszkanie. Rzeczy przybywa i przybywa… Czasami myślisz sobie czy nie przekroczyłaś jakieś niewidzialnej granicy przenoszącej Cię w świat… bałaganu, kolorowych przedmiotów i pudełek z… zabawkami!
Pół biedy, kiedy masz potomstwo sztuk: jeden. Ja mam całą trójkę :D Kiedyś jednak odzyskam własną przestrzeń, a wieczne zbieranie zabawek będzie tylko wspomnieniem, za którym jednak będę trochę tęsknić.


Znam genialny sposób na porządek w dziecięcym pokoju, salonie czy w każdym innym miejscu, gdzie czyhają na Ciebie pochowane po kątach… ZABAWKI!

• MONTESSORI! Tak modne, tak popularne, tak PROSTE… kocham je za zasadę „im mniej tym lepiej” (nazwa własna). W skrócie chodzi o to, że dziecko otoczone MILIONEM różnych przedmiotów tak naprawdę nie zainteresuje się żadnym z nich! Co to oznacza dla Ciebie? Im mniej rzeczy masz w domu – tym mniejszy jest bałagan!

• Podejście proekologiczne - ograniczmy plastik, który jest na co dzień wokół nas. Każdego roku miliony niechcianych zabawek trafiają na wysypiska śmieci, ale dzięki ich wymianie - zamiast kupowania kolejnych - zmniejszenie wpływu na środowisko jest naprawdę dziecinnie proste. Czy nam i naszym dzieciom naprawdę potrzebny jest pokój pełen zabawek? Nauczmy je szanowania tego, co już mają, a to zaprocentuje w przyszłości.

A teraz wyobraź sobie, że co miesiąc Twoje dziecko może bawić się czymś innym – dopasowanym do aktualnych zainteresowań, rozwoju etc. Są to rzeczy najlepszych firm, więc masz pewność, że nie przytargasz do domu bubli z chińskiego marketu, a coś co pozytywnie wpłynie na jego rozwój. To tak, jakby co miesiąc obchodzić urodziny! Czy to nie genialne?


Od roku na polskim rynku działa firma A co to BOX zajmująca się wynajmem zabawek. Właścicielką jest przesympatyczna Mama dwójki maluchów: rocznej Poli i Ignacego (lat 4), która pewnego dnia postanowiła ułatwić życie innym rodzicom tworząc BOXy zabawkowe wymieniane co miesiąc. W niektórych z nich znajdziecie również Fifne zabawki, ponieważ tak się szczęśliwie złożyło, że nawiązałyśmy współpracę.

 
O co dokładnie chodzi i na jakiej zasadzie to działa? Na te i inne pytania odpowie Wam poniżej sama właścicielka firmy, Lucyna.

FifnaMama: Skąd pomysł na stworzenie A co to BOX?
A co to BOX: Pomysł narodził się w mojej głowie podczas pobytu w Australii. Mieszkaliśmy tam kilka miesięcy już z rocznym Ignacym na stanie. Starając się znaleźć dla Ignacego różne rozrywki trafiłam do biblioteki w Sydney, w której tak samo jak książki, można wypożyczać zabawki. Pomysł wydawał mi się fenomenalny. Po powrocie do Polski długo myślałam jak wprowadzić to rozwiązanie u nas. I tak po wielu godzinach rozmów z mężem oraz ze znajomymi mamami powstała koncepcja a co to_BOX.

FM: Na jakiej zasadzie działa wynajem BOXów?
A co to BOX: Subskrypcję zabawek zamawia się przez stronę www.acoto.ooo, gotowe BOXy  wysyłam zawsze na początku miesiąca, a klienci odsyłają je po miesiącu zabawy, dla ułatwienia do BOXa dołączona jest zawsze paczkomatowa etykieta zwrotna.

FM: Co dzieje się zabawkami z BOXa, który odsyła klient?
A co to BOX: BOXy przyjeżdżają do mnie pod koniec miesiąca i wtedy zaczyna się proces sprawdzania czy zabawki są kompletne, później dezynfekcja płynem atestowanym do czyszczenia zabawek, a na końcu pakowanie zestawu w nowy karton dla kolejnego dziecka. Adresowanie, wysyłka, zwrot – i w ten sposób zabawki krążą.

FM: W jaki sposób dobierasz zabawki, które trafiają do poszczególnych dzieci?
A co to BOX: Zestawy komponuję sama, biorąc pod uwagę przede wszystkim wiek dziecka i jego możliwości, ale też rozwijanie umiejętności koncentracji, motoryki małej i dużej czy koordynacji oko-ręka. Każdy zestaw to 7-8 zabawek, 2 książki oraz zabawa sensoryczna.

FM: Czy zdarza się, że zabawki wracają uszkodzone lub niekompletne? Co wtedy?
A co to BOX: Zdarza się, ale zawsze wiem o tym wcześniej. Rodzice zgłaszają zniszczenie i umawiamy się na wymianę danej zabawki na inną, z tych które są już w ich domach. Zawsze dbam o to, żeby wszystkie zabawki choć są używane były w bardzo dobrym stanie dlatego przed wysyłką zamiennika proszę o zdjęcia. Jeśli nie ma w domu zabawki, która nadałaby się na wymianę, kupujący pokrywają koszt nowej zabawki, która zajmie miejsce tej zniszczonej. Na szczęście do tej pory takich sytuacji było naprawdę niewiele.

Tekst powstał we współpracy z A co to BOX