M... jak mózg.
Muzyka towarzyszy nam od zawsze.
Ze spokojem można stwierdzić, że jest lekarstwem "na całe zło świata" - dostępnym bez recepty i to niemal zawsze i wszędzie.
Muzyka potrafi wywoływać niesamowite emocje (pamiętasz swój pierwszy wielki koncert, w którym brałaś / eś udział i towarzyszące temu uczucia?), muzyka potrafi uspokajać, ukoić skołatane nerwy. Jest dobra dla pracy całego organizmu, a nawet pomaga w łagodzeniu bólu. Muzyka edukuje, rozwija - i to na każdym etapie życia! Pierwsze melodie jesteśmy wstanie usłyszeć już w brzuchu mamy.
Muzyka jest tłem naszego codziennego życia. Słuchasz jej w domu, w drodze do pracy, w czasie jej wykonywania, w trakcie oglądania filmu czy ulubionego serialu.
Muzyka towarzyszy nam w najważniejszych momentach życia - od narodzin (moi chłopcy rodzili się z lecącym w tle Radiem Złote Przeboje), uroczystości przedszkolno - szkolne, ślub aż po... śmierć.
Jako stała bywalczyni różnych grup na mediach społecznościowych widzę wzrastającą świadomość rodziców dotyczącą muzyki i jej wpływu na rozwój małego człowieka.
Nie każdy sobie zdaje sprawę z tego, że nawet przypadkowe wydobywanie dźwięku z instrumentu powoduje powstawanie nowych połączeń nerwowych, a tym samym wspomaga rozwój mózgu.
Takie "granie" rozwija koordynację oko - ręka, uczy zależności między zdarzeniami (przyczyna i skutek).
Nauka gry na instrumencie (nie tylko u dzieci) pobudza obie półkule mózgowe równocześnie, a zatem:
- rozwija pamięć,
- logiczne myślenie,
- poprawia umiejętności motoryczne,
- usprawnia koncentrację i rozumowanie przestrzenne,
- ułatwia naukę języków obcych,
a przy tym buduje poczucie własnej wartości i daje ogromną satysfakcję . Dodatkowo wpływa na poprawne rozumienie treści czytanej i mówionej.
Dziecko rodzi się z prawie wszystkimi neuronami (ok. 80 - 100 miliardów). Różnicą między jego mózgiem, a mózgiem dorosłego jest liczba połączeń między poszczególnymi komórkami nerwowymi, których w naszym przypadku są biliony.
W pierwszych latach życia dzieci mają większą zdolność do wykształcenia w sobie słuchu absolutnego. Dlatego tak łatwo "uczą się" muzyki lub języka obcego (tak jak ojczystego).
Mając odpowiednie "narzędzia i techniki" można wspierać rozwój naszego dziecka w bardzo przyjemny dla wszystkich sposób - pamiętając o tym, aby nie towarzyszył temu przymus, a jedynie zabawa, która nie tłumi dziecięcej radości poznawania świata.
Mówi się, że ludzie grający na instrumentach są wrażliwsi i bardziej otwarci na świat... nie ma co się dziwić. W końcu "muzyka łagodzi obyczaje".
Do stworzenia tekstu skorzystałam z książki A. Bilbao "Mózg dziecka".
Wpis powstał dzięki współpracy z zawodowym muzykiem: Adrianem Miniarskim - nauczsięgrac.pl oraz Anetą Fornal - pedagogiem muzycznym - Nutik - nauka przez zabawę
Zdjęcia: własne, freepik.pl, Aneta Fornal
Tu zamówisz instrument dla Twojego dziecka: > KLIK <
Ze spokojem można stwierdzić, że jest lekarstwem "na całe zło świata" - dostępnym bez recepty i to niemal zawsze i wszędzie.
Muzyka potrafi wywoływać niesamowite emocje (pamiętasz swój pierwszy wielki koncert, w którym brałaś / eś udział i towarzyszące temu uczucia?), muzyka potrafi uspokajać, ukoić skołatane nerwy. Jest dobra dla pracy całego organizmu, a nawet pomaga w łagodzeniu bólu. Muzyka edukuje, rozwija - i to na każdym etapie życia! Pierwsze melodie jesteśmy wstanie usłyszeć już w brzuchu mamy.
Muzyka jest tłem naszego codziennego życia. Słuchasz jej w domu, w drodze do pracy, w czasie jej wykonywania, w trakcie oglądania filmu czy ulubionego serialu.
Muzyka towarzyszy nam w najważniejszych momentach życia - od narodzin (moi chłopcy rodzili się z lecącym w tle Radiem Złote Przeboje), uroczystości przedszkolno - szkolne, ślub aż po... śmierć.
Jako stała bywalczyni różnych grup na mediach społecznościowych widzę wzrastającą świadomość rodziców dotyczącą muzyki i jej wpływu na rozwój małego człowieka.
Nie każdy sobie zdaje sprawę z tego, że nawet przypadkowe wydobywanie dźwięku z instrumentu powoduje powstawanie nowych połączeń nerwowych, a tym samym wspomaga rozwój mózgu.
Takie "granie" rozwija koordynację oko - ręka, uczy zależności między zdarzeniami (przyczyna i skutek).
Nauka gry na instrumencie (nie tylko u dzieci) pobudza obie półkule mózgowe równocześnie, a zatem:
- rozwija pamięć,
- logiczne myślenie,
- poprawia umiejętności motoryczne,
- usprawnia koncentrację i rozumowanie przestrzenne,
- ułatwia naukę języków obcych,
a przy tym buduje poczucie własnej wartości i daje ogromną satysfakcję . Dodatkowo wpływa na poprawne rozumienie treści czytanej i mówionej.
Dziecko rodzi się z prawie wszystkimi neuronami (ok. 80 - 100 miliardów). Różnicą między jego mózgiem, a mózgiem dorosłego jest liczba połączeń między poszczególnymi komórkami nerwowymi, których w naszym przypadku są biliony.
W pierwszych latach życia dzieci mają większą zdolność do wykształcenia w sobie słuchu absolutnego. Dlatego tak łatwo "uczą się" muzyki lub języka obcego (tak jak ojczystego).
Mając odpowiednie "narzędzia i techniki" można wspierać rozwój naszego dziecka w bardzo przyjemny dla wszystkich sposób - pamiętając o tym, aby nie towarzyszył temu przymus, a jedynie zabawa, która nie tłumi dziecięcej radości poznawania świata.
Mówi się, że ludzie grający na instrumentach są wrażliwsi i bardziej otwarci na świat... nie ma co się dziwić. W końcu "muzyka łagodzi obyczaje".
Do stworzenia tekstu skorzystałam z książki A. Bilbao "Mózg dziecka".
Wpis powstał dzięki współpracy z zawodowym muzykiem: Adrianem Miniarskim - nauczsięgrac.pl oraz Anetą Fornal - pedagogiem muzycznym - Nutik - nauka przez zabawę
Zdjęcia: własne, freepik.pl, Aneta Fornal
Tu zamówisz instrument dla Twojego dziecka: > KLIK <